
Narzędzia i usługi
- Konsultacje z mieszkańcami
- › Aktualności
- › Podatki
- › Gospodarka komunalna
- › Ochrona środowiska
- › Oświata
- DOTACJA Z BUDŻETU GMINY
- › GOSPODARKA PRZESTRZENNA
- GOSPODARKA NIERUCHOMOŚCIAMI
- Raport o stanie gminy bełchatów
- Inwestycje gminne
- Zamówienia publiczne
- Organizacje pozarządowe i wolontariat
- Zarządzanie kryzysowe
- UNIA EUROPEJSKA
- › GKRPA
- Unia Europejska Fundusz Spójności
- Galeria zdjęć
- WFOŚiGW w Łodzi
- Ankiety i formularze
- Czyste powietrze
- Rządowy Fundusz Polski Ład Program Inwestycji Strategicznych
- RZĄDOWY FUNDUSZ INWESTYCJI LOKALNYCH
- Patronat honorowy
- Powszechny Spis Rolny 2020
- Narodowy Spis Powszechny
- Deklaracja dostępności
- Cyberbezpieczeństwo - Baza wiedzy
Strapate Ranczo, działające w Korczewie, od 2019 roku prowadzi kampanię informacyjną „Hipoterapia to nie rekreacja!". Akcja ma charakter ogólnopolski, a od 2020 roku projekt „Psychoterapia z udziałem koni to nie rekreacja!" w ramach programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich wspiera Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Psychoterapia z udziałem koni to jeden z obszarów hipoterapii, wykorzystywanych w pracy z osobami niepełnosprawnymi lub cierpiącymi na różnego typu zaburzenia.
- To dziedzina bardzo delikatna i pacjenta, który w bierze w tego typu terapii udział, bardzo łatwo jest skrzywdzić. Dlatego tak ważne są kwalifikacje i doświadczenie specjalisty, który zajęcia tego typu prowadzi – mówi Stanisława Tilesova- Rychlewska, prezes i terapeutka ośrodka Strapate Ranczo. - Chcemy uczulić osoby, które korzystają lub będą korzystać z takich zajęć, by starannie sprawdzały kwalifikacje i uprawnienia osób, które je poprowadzą. Hipoterapia to nie rekreacja i chcemy to przekonanie utrwalić – dodaje.
Terapeutka podkreśla, że psychoterapia z udziałem koni to wysokospecjalistyczna praca. Jeśli są wskazania do jej przeprowadzenia, zwykła rekreacja nie może jej zastąpić.
- Owszem, metody relaksacyjne są także jak najbardziej elementem psychoterapii i w ramach rekreacji może nastąpić tzw. wtórny, niezamierzony, spontaniczny efekt psychoterapeutyczny lub forma autoterapii – przyznaje Stanisława Tilesowa.- Rychlewska. - Jednak psychoterapii jako fachowej metody niezbędnej by pomóc potrzebującym, nie można niczym zastąpić jeżeli trafi się na odpowiedniego specjalistę.
Prezes Strapatego Rancza doskonale zdaje sobie przy tym sprawę, że znajdą się osoby, które postawią jej zarzut, iż kampania informacyjna realizowana przez jej ośrodek ma na celu autopromocję i przeciągnięcie potencjalnych pacjentów z innych tego typu placówek.
- Nie chodzi nam o to. Nasze Strapate Ranczo ma listę oczekujących na terapię, nie jesteśmy w stanie „od ręki” przyjmować nowych podopiecznych – tłumaczy Tilesowa.- Rychlewska. - Nie chodzi o nagonkę czy zdobywanie nowych podopiecznych dla naszego ośrodka. Nam zależy na tym, żeby w skali ogólnopolskiej podnieść świadomość na temat roli hipoterapii. Jesteśmy organizacją, która od początku swojego istnienia walczy o dobro podopiecznych, o podnoszenie kwalifikacji specjalistów przez stosowanie nowoczesnych, czy wręcz rewolucyjnych w skali ogólnopolskiej, metod. Chcemy uczulić odbiorców zajęć oraz specjalistów wysyłających pacjentów na takie terapie do ośrodków bez kwalifikacji. Chcemy też na ten problem zwrócić uwagę urzędników. Poziom wiedzy w tym zakresie jest niepokojąco niski, wręcz znikomy. A przecież specjaliści czy urzędnicy związani z resortem służby zdrowia powinni wiedzieć, czym się kierować przy proponowaniu pacjentom hipoterapii! - wskazuje Stanisława Tilesowa – Rychlewska. - Chcemy ludzi uczulić na ten problem. Nie warto ryzykować, trzeba dobrze sprawdzić, do kogo zwracamy się o pomoc. Niestety, niejednokrotnie trafiają do nas pacjenci poszkodowani taką „pseudoterapią”. Dlatego nie chcemy i nie możemy siedzieć cicho – podkreśla.